Tamara w sumie przez WH, które opuściła, choć nadal ma sentyment i często wspomina. Demowa choj wi, skąd. I jeszcze po troszę Tsuki, Sachmet, Vexatio, Kć, Tosiek, MH – jak kto woli. Pseudo-informatyk z roztrojeniem jaźni. Otaku prawie pełną gębą. Jakoś wkręcona w demonologię, ogólnie ezoterykę oraz mitologię. Kawę przyjmuje dożylnie. Szczególnie zakochana w Asmodeuszu od pani Kossakowskiej, mniej szczególnie w dziesiątkach wytworów wyobraźni ludzkiej. A ponoć bez serca? A może z protezą? Zapędy lingwistyczne – na Skandynawię szczególnie. Pisze, czyta, trochę rysuje, gra, ma międzygatunkową orgię w playlistach, stara się nie śpiewać, bo jej nie wychodzi, tańczy ot tak – bo jej się nudzi, recytuje czasami, jak ktoś poprosi. Człowiek orkiestra? Maybe. Z tendencją do makaronizowania, zabijania ciągami skojarzeniowymi i neologizmami oraz do tworzenia skrótów myślowych. Kocha ludzi w izayowy sposób.